Czerwone maki na Monte Cassino…

Monte Casino to niezbyt wysoka góra we Włoszech,  na której od wieków stał klasztor Benedyktynów. Miejsce to nazywano bramą do Rzymu, ponieważ właśnie przez nie prowadzi najkrótsza droga z południa do stolicy Italii. Dlatego też Monte Casino było uważane za ważne miejsce strategiczne.

W czasie II wojny światowej klasztor zajęli Niemcy i tym samym zamknęli wojskom aliantów drogę do Rzymu.  Zdobycie wzgórza przez dłuższy czas było niemożliwe. Próbowały tego dokonać oddziały amerykańskie, angielskie, francuskie, hinduskie i nowozelandzkie – wszystkie jednak bez powodzenia. Wszystkie armie straciły wielu żołnierzy, bo liczba ofiar sięgała  54000, i poniosły duże straty w sprzęcie wojskowym. Dopiero w dniach 11- 19 maja 1944 roku została przeprowadzona operacja „Diadem” , którą miał za zadanie przeprowadzić  2 Korpus Polski pod dowództwem generała Władysława Andersa. Atak wojsk alianckich rozpoczął się 11 maja o godzinie 23.00 od silnego ostrzału artyleryjskiego. Po północy na wzgórze ruszyło polskie natarcie. W walkach wzięły udział wszystkie jednostki 2 Korpusu: 3 Dywizja Strzelców  Karpackich, 5 Kresowa Dywizja Piechoty, 2 Samodzielna Brygada  Pancerna , wspierane przez Armijną Grupę Artylerii  płk. Ludwika Ząbkowskiego, zaś naprzeciw stały elitarne jednostki niemieckie.

 Żołnierze polscy mieli ciężkie zadanie – atakowali w niemal nieosłoniętym terenie, naszpikowanym minami, pod niemieckim ostrzałem, z nadzwyczaj dziwnie rozmieszczonych bunkrów. Pierwszy atak przyniósł duże straty. Nie udało się utrzymać kluczowych pozycji,  jednak umożliwiono Brytyjczykom wyparcie Niemców z dolnej części wzgórza klasztornego i miasta Cassino. Drugi atak rozpoczęty 17 maja przyniósł przełom. Polskie wojska wyparły po ciężkich walkach z zajmowanych pozycji  niemiecką 1 Dywizję Spadochronową, a nad ranem patrol  12 Pułku Ułanów Podolskich wkroczył do ruin klasztoru . Tymczasem Francuzki Korpus Ekspedycyjny dokonał znacznych postępów na zachód od Doliny Liri i zmusił Niemców do odwrotu na Linię Hitlera. W tej sytuacji Polacy zajęli klasztor i zatknęli najpierw proporzec  12 Pułku Ułanów, a potem polską flagę. W taki sposób wydarzenie to opisał w swojej książce  Olgierd Terlecki: „ … O godzinie 10 minut 20 biało-czerwona flaga wykwitła nad monstrualnym rumowiskiem oznajmując światu fakt zdobycia przez Polaków masywu i klasztoru Monte Cassino. Wkrótce potem ułani podolscy, na rozkaz dowództwa 2 Korpusu Polskiego, obok flagi polskiej, ale nieco poniżej, wywiesili flagę brytyjską. Na znak braterstwa broni i bojowego współdziałania z żołnierzami  13 korpusu, na znak przynależności 2 Korpusu Polskiego do sławnej 8 armii. W chwilę później nadleciał samotny myśliwiec i zrzucił obok flag wiązankę róż…”

Bitwa o Monte Cassino stała się symbolem bohaterstwa i ofiarności polskich żołnierzy w czasie II wojny światowej. O bitwie napisano wiele pięknych wierszy i pieśni. Polski cmentarz na stokach wzgórza jest miejscem spoczynku polskich żołnierzy, którzy polegli w bitwie. Widnieje na nim napis: „Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie” oraz   „Oddali duszę Bogu, ciało ziemi włoskiej, a serce Ojczyźnie”.

Ciekawostka

W bitwie pod Monte Cassino wziął udział jeden niezwykły żołnierz. Był nim niedźwiedź brunatny Wojtek, maskotka 2 Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa.  Jako oficjalnie przydzielony do 22 Kompanii Zaopatrzenia Artylerii przeszedł cały szlak bojowy. Podróżował w szoferce ciężarówki obok kierowcy, a w czasie bitwy pod Monte Cassino nosił skrzynki z amunicją. Po wojnie zamieszkał w zoo w Edynburgu w Wielkiej Brytanii. Był sławny i został uznany za bohatera wojennego. Z czasem postawiono mu pomnik i pamiątkową tablicę.

/Tomasz Radzik – redaktor sekcji historycznej/

 

Skip to content